TOWARZYSTWO  ŚWIĘTEGO  MARKA  W  SYCOWIE

Krzysztof Bondas

Problem uzbrojenia i umundurowania w partiach powstańczych.

 

Kluczowym problemem Powstania Styczniowego było uzbrojenie, zarówno przed wybuchem, jak i w trakcie walk. Zasoby krajowe broni, które znajdowały się w indywidualnym posiadaniu Polaków były znikome i ograniczały się do pamiątkowej broni białej, broni sportowej i myśliwskiej. Niestety nawet ten stan został znacznie uszczuplony przez ogłoszenie w 1861 r. stanu wojennego i nakazu zdawania wszelkiej broni na posterunki policji. Władze carskie odebrały w ten sposób ponad 7 tys. strzelb, ponad 220 pistoletów i ok. 100 szt. broni białej. Szacuje się, że do momentu wybuchu powstania spiskowcy zgromadzili i ukryli ponad 1000 szt. broni palnej, głównie myśliwskiej i pistoletów. Niepowodzeniem zakończyła się misja zakupów broni w Paryżu oraz próba opanowania większych składów broni będących w rękach Rosjan[1], o czym wspomniano już wcześniej. Władze powstańcze, zdając sobie sprawę z powagi sytuacji, traktowały problem uzbrojenia priorytetowo. W kwietniu 1863 r. Rząd Tymczasowy zlecił utworzenie A. Guttremu w Poznaniu Komisji Broni, której zadaniem miało być zaopatrywanie północnej części Królestwa oraz Litwy. Podobną misję w województwach południowych i na Rusi pełnić miała Agencja Broni w Krakowie z J. Kwiatkowskim na czele. Ze względów bezpieczeństwa obie placówki przeniesiono dalej od granic Polski: Guttry do Liege, Kwiatkowski do Wiednia. Na rachunek rządu broń zakupował także Z. Janczewski: początkowo w Toruniu, a następnie we Wrocławiu[2]. Przez całe powstanie, wykorzystując wymyślne skrytki, udało się sprowadzić z zagranicy kilkanaście tysięcy sztuk broni palnej z ogólnej liczby 200 tys. tam zakupionej, ponadto zdobyto lub wykupiono sporo broni rosyjskiej[3]. Władze centralne szacowały, że w lipcu oddziały zbrojne działające w Kongresówce i na Litwie miały w swych rękach ok. 14000 sztuk karabinów[4]. Stan taki powodowały masowe konfiskaty pruskie i austriackie[5].

Importowana broń palna była zbieraniną z całej Europy; karabiny, rewolwery i pistolety pochodziły z Belgii, Austrii, Francji, Prus, Anglii i Rosji.  Na podstawie materiałów pamiętnikarskich oraz wykazów zakupionej broni możemy stwierdzić, że najwięcej było krótkich kapiszonowych, gwintowanych sztucerów belgijskich kal. 18 mm, wytwarzanych w fabryce J. Gerarda w Liege wg. pomysłu L. Mierosławskiego. Odznaczały się one długimi i szerokimi bagnetami sieczno-kłującymi[6]. Z Belgii sprowadzano także karabiny skałkowe, które przerabiano na kapiszonowe, wyposażone były one także w długie sieczne bagnety[7]. Następny rodzaj to austriackie sztucery strzeleckie z szerokimi bagnetami i wojskowe karabiny kapiszonowe systemu Augustin wz. 1840 kal. 17,6 mm[8] i wz. 1842 z kłującymi bagnetami tulejowymi, a także nowsze, m.in. sztucery gwintowane wz. 1853 z bardzo długimi siecznymi bagnetami tulejowymi[9]. Ponadto używano broni angielskiej systemu Enfield oraz sztucera-rewolweru systemu Colt z bębnem na 8 naboi od 8,5 do 14 mm produkowanego w USA, Anglii oraz Belgii w latach 1839-1855. Z czasem w powstańczych szeregach przybywać zaczęło zdobycznej broni rosyjskiej za której używanie groziła kara śmierci. Były to głównie karabiny kapiszonowe, gwintowane z fabryki „Tulskij Orużennyj Zawod” wz. 1845, kal. 18 mm i systemu Miniego kal. 16,5 mm[10]. Prawdopodobnie do oddziałów powstańczych dotarła niewielka ilość niemieckich karabinów iglicowych systemu Dreysego – bardzo nowoczesnych w ówczesnej Europie[11]. Donośność długiej broni gwintowanej w tym okresie wynosiła 450m, a gładkolufowej 250m. Partie powstańcze od samego początku posługiwały się myśliwskimi dubeltówkami i sztucerami pochodzącymi z całej Europy, a przeznaczonymi do polowań zarówno na grubego zwierza jak i wróble.

Broń krótka w rękach powstańców to głównie kapiszonowe pistolety belgijskie, austriackie, szwajcarskie, francuskie, pruskie i rosyjskie. Bronią oficerów były na ogół szybkostrzelne rewolwery bębenkowe różnych typów. Używano rewolwerów systemu Colt gładkolufowych wz. 1836 i późniejszych z lufą gwintowaną, zwłaszcza Colt Navy wz. 1851. Z tymi rewolwerami konkurowały lżejsze angielskie pięcio lub sześciostrzałowe rewolwery systemu Adamsa wz. 1851, kal. 8,5 do 11 mm. Z Belgii pochodziły rewolwery systemu Mariette wz. 1837, jedne z pierwszych z bębenkiem tego konstruktora oraz wcześniejsze pistonowe o sześciu lufach obracających się wokół osi. Ponadto używano rewolwerów pruskich Franza von Dreyse wz 1850, francuskich systemu Fagard i systemu Lefaucheux wz. 1853, a także szwajcarskich systemu Kinapena. Mimo, że na terenie Królestwa Polskiego nie istniały fabryki broni wojskowej to kilka zakładów prywatnych zajmowało się produkcją broni myśliwskiej, sportowej, pojedynkowej i ozdobnej. W warsztacie rusznikarskim Tomarzewskiego w Warszawie jeszcze przed wybuchem walk zakupiono kilkanaście krócic i pistoletów. Ze stołecznej wytwórni „Jachimek i Sosnowski” pochodziły dubeltówki powstańcze, natomiast pistolety kapiszonowe wytwarzali m.in. J. Stapf, Bekker i Rauscher oraz R Raca. W szeregach powstańczych znajdowały się sztucery myśliwskie kal. 15 mm produkowane przez P. Wolframa w Poznaniu, dubeltówki lwowskiego rusznikarza Wiśniowieckiego, strzelby wyrobu Tabaczkowskiego z Kamienia Podolskiego i R. Daiczera w Częstochowie. Warsztat znanego rusznikarza krakowskiego Höfelmajera dostarczał broni myśliwskiej, karabinów i pistoletów kapiszonowych. Pistolety produkcji własnej lub montowane z części importowanych dostarczały warsztaty Grabińskich w Lesznie, Splichala w Krakowie, Wiśniowieckiego, Pileckiego, Bauera i Dzikowskiego we Lwowie[12]. Wobec tak dużej różnorodności  broni palnej ogromne trudności sprawiało zaopatrywanie w amunicję. Bywało, że jej brak lub posiadanie niepasującej powodowało odwołanie zaplanowanych akcji lub wyłączanie oddziałów partyzanckich z działań[13].

W związku z niedostatkiem broni palnej oddziały powstańcze zmuszone były do masowego stosowania broni białej i drzewcowej. Wśród tej broni na plan pierwszy wysuwają się kosy osadzone na sztorc, ponadto sięgnięto po stare halabardy, piki, lance włócznie i dzidy. Zbrojono się w siekiery, strażackie bosaki, a także okute żelazem drągi. Najwięcej było zwykłych kos używanych do koszenia trawy lub zboża z wyprostowaną piętką przymocowaną do drzewca o długości 2 - 2,5 m. Były też krótsze, szersze zakończone kolcem, a także noże do sieczkarni zwane rzezakami oraz specjalnie kute przez kowali obosieczne dzidy. Często u nasady kos znajdowały się potężne haki do ściągania jeźdźców z koni. W oddziałach kawalerii próbowano stosować lance z biało-czerwonymi proporczykami, jednak z uwagi na zanik umiejętności posługiwania się ta bronią były często wycofywane. Ponadto jazda oraz oficerowie używali szabel lub prostych pałaszy wojskowych pochodzenia zagranicznego lub różnego typu i wieku szabel polskich[14]. Wśród zachowanych powstańczych szabel, na uwagę zasługuje m.in. szabla należąca do M. Langiewicza, jest to angielska, oficerska szabla kawalerii wz. 1856 z charakterystyczną rozbudowana rękojeścią. Ma ona w całości złocona oprawę, a głownię pokrytą bogatym trawionym ornamentem. W podobnym typie utrzymana jest austriacka szabla kawaleryjska wz. 1850 należąca do K. Kality ps. „Rębajło”. Głownia wykonana w Solingen ozdobiona została złotym wizerunkiem Tadeusza Kościuszki, data 1794 i napisem utrzymanym w stylu dawnych inskrypcji szablowych: „W Twoją dzielną, bitna dłoń, wdzięczni bracia dają broń. Bij jak dotąd mężnie wroga za Ojczyzną w imię Boga” oraz dedykacja umieszczoną na grzbiecie: „Dzielnemu Rębajle życzliwi rodacy 1864”. Innym przykładem może być austriacka szabla oficera wz. 1861 należąca do Zygmunta Jordana. Głownia jej na wewnętrznym płazie zastawy przyozdobiona jest nabijanym złotem wizerunkiem Matki Boskiej z Dzieciątkiem, otoczonym inwokacją: „Pod Twoją Obronę Uciekamy się”; na płazie zewnętrznym znajduje się nabijana złotem inskrypcja: „Od M.Ch.”[15]. Wyżej opisane egzemplarze dowodzą, że w rękach powstańców znajdowały się głównie szable typowe, regulaminowe, które poddawane były różnym konstrukcyjnym przeróbkom, zdobieniu okolicznościowymi ornamentami, napisami i sentencjami. Były to przede wszystkim szable: rosyjskie – kawaleryjskie wz. 1826, oficerskie kawaleryjskie wz. 1809 i wz. 1817, szaszki kozackie wz. 1838 i szaszki dragonów wz. 1841; pruskie – kawaleryjskie wz. 1811 i wz. 1852; austriackie – oficera kawalerii wz. 1840 i wz. 1850 oraz kawalerii ciężkiej wz. 1861; angielskie – oficera piechoty wz. 1822 i wz. 1856; wegierskie – oficera piechoty wz. 1837; francuskie – kawalerii lekkiej wz. 1822[16]. Produkcja krajowa broni białej stanowiła niewielki odsetek używanej w boju. W 1861 r. założono w Warszawie fabrykę broni białej kierowaną przez Z. Janczewskiego. Oficjalnie funkcjonowała ona jako zakład ślusarski, który do stycznia 1863 r. dostarczył  250 pałaszy, 800 pik, 100 sztyletów  i 20000 koziołków, ponadto wyprostowano tu 2000 kos. Oprócz tej, spiskowcy nie dysponowali innymi fabrykami, jedynie we wsiach i miasteczkach kowale prostowali kosy, a rzemieślnicy wytwarzali pojedyncze egzemplarze broni[17].

Umundurowanie oddziałów powstańczych odznaczało się wielką różnorodnością. Były to głównie cywilne ubiory codzienne noszone przez różne warstwy społeczne[18]. Przykładem może być tzw. Gwardia Akademicka Mierosławskiego, która w pierwszej połowie lutego z Daniłowskim na czele utworzyła straż obronną dyktatora. Odziana ona była w kożuszki, czamarki i palta kroju miejskiego czyli tak jak każdy z tych studentów był ubrany wcześniej w Warszawie[19]. W pierwszej połowie 1863 r. Wydział Wojskowy Rządu Narodowego opracował instrukcję o umundurowaniu[20], którą uzupełnił świetnymi rysunkami Juliusz Kossak łącząc harmonijnie dawną tradycje wojskową z ubiorem cywilnym drugiej połowy XIX w[21]. Zgodnie z przepisem kosynierzy i strzelcy mieli nosić czapki rogate, granatowe z daszkami i orłami, surduty granatowe z kołnierzami amarantowymi, spodnie szaraczkowe wpuszczone w cholewy długich butów, czarne skórzane pasy, płaszcze z kapturem, tornistry skórzane, pochwy do siekier przy pasie, a podoficerowie pasy barwy naturalnej oraz olstra do pistoletów i ładowniczki na kapiszony jak oficerowie. Ci zaś różnić mieli się od kosynierów kitkami piór przy czapce i złotymi galonami wyszytymi na rękawach. Ponadto oficerowie piechoty mieli nosić temblaki ze sznura jedwabnego czarnego przy szabli lub pałaszu i sznur czarny pleciony od rewolweru zawieszony na szyi. Strzelcy celni wyróżnieni byli wypustkami żółtymi i granatowymi patkami na surducie, a oficerowie zieloną barwą piór na czapce. Ułani mieli mieć wysokie, przewężone nad otokiem czapki, z wierzchem amarantowym i okutym blachą daszkiem, długie kurtki granatowe zapięte na dwa rzędy guzików z kołnierzem amarantowym, spodnie granatowe podszyte skórą z lampasami amarantowymi wpuszczonymi w cholewy długich butów, pasy czarne z białymi klamrami i ładownice skórzane z orłem. Oficerowie kawalerii również wyróżnieni zostali białymi kitkami, temblakami, czarnymi sznurami oraz srebrnymi wyszyciami na rękawach. Strzelcy konni wzorem Księstwa Warszawskiego mieli nosić kołpaki z czarnego baranka bez daszka i zielone mundury. Krakusi, czyli oddziały przyboczne dowódców, mieli czapki krakowskie z czerwonego sukna z czarnym barankowym otokiem, czamary z siwego sukna z kołnierzem i obszyciami czerwonymi, spodnie szaraczkowe wpuszczone w cholewy butów i płaszcz tabaczkowy z kapturem wyszyty czerwonym sznurkiem. Oficerowie na tych mundurach mieli srebrne wyszycia na rękawach. Mundur generalski miał składać się z: czapki rogatej z kitą z piór białych i amarantowych z orłem i otokiem srebrnym w liście dębowe, kurtki granatowej z kołnierzem i wyłogami rękawów amarantowych obwiedzionych białą wypustką, spodni granatowych z podwójnym amarantowym lampasem i białą wypustką, wpuszczonych w długie buty, naszywki na rękawach srebrne. Instrukcja zawiera także opisy ubiorów artylerii, pociągów, oficerów sztabowych, lekarzy, aptekarzy, intendentury, itd. Do zakończenia działań zbrojnych nie doszło do zrealizowania w.w. założeń, jednak przepisy te wyznaczyły kierunki w jakich kształtowały się formy ubioru powstańczego. Późniejsze przepisy i instrukcje zalecały już ubiory najprostsze i najpraktyczniejsze. Przeważał ubiór wywodzący się z okryć cywilnych używanych współcześnie z dodatkiem odznak narodowych; szamerowane czamary, świtki, wołoszki,  gunki, burki, kapoty, surduty, sukmany, kożuchy i bekiesze, czapki futrzane lub sukienne obszyte barankiem, miękkie i usztywnione rogatywki, przybrane biało-amarantową kokardą i orłem polskim, spodnie wpuszczone w długie buty to najważniejsze składniki ubioru powstańczych partii[22]. W praktyce różnobarwne rogatywki często stanowiły o przynależności do walczącego oddziału[23]. Kosynierzy przeważnie odziani byli w polski strój ludowy, latem w zgrzebną koszulę, płócienne spodnie i wielki słomiany kapelusz; w dni chłodne w odświętne surduty, bogato i pięknie na plecach i połach sznurem kolorowym zdobione. Najpowszechniejszym nakryciem głowy były niewątpliwie wszelkiego kształtu, wysokości i barwy czapki polskie – rogatywki z kokardą biało czerwoną oraz orłem[24]. Pewną jednolitością wyróżniały się oddziały przybyłe z Galicji i Wielkopolski, jak np. partia Czachowskiego odziana w: „amarantowe jedwabne koszulki spinane pasem z klamrą emaliowaną na przedzie, granatowe kurtki i pantalony, palone eleganckie buty z ostrogami, a także wysokie ułanki amarantowe z daszkami, a na tych pełno szychów, kordonków, sznurów i świecideł”[25]. Także słynny oddział Żuawów Śmierci[26] odznaczał się jednakowymi granatowymi mundurami z białym krzyżem na kamizelce oraz czerwonymi tureckimi fezami[27].

Ogromną rolę w oddziałach powstańczych odgrywały sztandary i chorągwie, które charakteryzował różnorodny układ kolorów, symboli państwowych i religijnych[28]. Ich kształt i wymowa ideowa nie regulowane przepisami były dowolne, rodziły się spontanicznie z porywu serc matek, sióstr i żon tych, którzy z bronią w ręku wyruszyli w bój. W powstaniu styczniowym charakterystycznymi wizerunkami umieszczanymi na chorągwiach obok godła były symbole religijne, najczęściej wizerunki Matki Boskiej, a także krzyże, serca gorejące, cierniowe korony i kotwice. Wśród napisów i haseł widniejących na płatach sztandarów obserwujemy także wielką różnorodność. Dominują pobożne zawołania takie jak: „Boże zbaw Polskę”, „Pod Twoją opiekę Uciekamy się” czy „Najświętsza Mario Panno chroń nas od pocisków nieprzyjacielskich”. Inna grupa haseł nawiązuje do wydarzeń historycznych i politycznych np. „Wolność lub śmierć”, „Równość, Wolność, Braterstwo”, „Wolność, Całość, Niepodległość”. O wielkim znaczeniu moralnym sztandarów świadczy uroczysty charakter wręczania tych znaków bojowych, na które przysięgę składali powstańcy i dyktatorzy[29]. Pierwsza przysięga powstańcza zgodnie z odezwą Komitetu Centralnego Narodowego z dnia 5.01.1863 r. miała być składana na wierność Matce Boskiej Królowej Polski oraz posłuszeństwo rządowi. Jednak w maju tego roku zmieniono nieco rotę, która pomijała kult Maryjny, zobowiązywała natomiast do walki do ostatniego tchnienia za całość i niepodległość Polski; nieopuszczania szeregów wojska narodowego pod żadnym pozorem, nawet gdyby żołnierze mieli zapłacić życiem; deklarowała posłuszeństwo i uległość Rządowi Narodowemu i wyznaczonym przez niego dowódcom[30].

 



[1] H. Wielecki, Poszli nasi w bój bez broni, w: Powstanie niespełnionych nadziei1863, Kraków 1984, s. 22.

[2] S. Kieniewicz, Powstanie styczniowe, Warszawa 1983,  s. 572-574.

[3] H. Wielecki, Poszli nasi...

[4] E. Maliszewski, Organizacja Powstania Styczniowego, Warszawa 1919,  s. 98.

[5]Koszt transportu zakupionej broni bardzo wzrastał, a towar próbowano przemycić w różnych dziwnych miejscach np.: karabiny ukrywano w kotłach parowych, a proch w beczkach z winem. S. Kieniewicz, Powstanie styczniowe..., s.575.

[6] H. Wielecki, Poszli nasi...

[7] T. Królikiewicz, Bagnety, Warszawa 2000, s. 78.

[8] H. Wielecki, Poszli nasi...

[9] T. Królikiewicz, Bagnety...

[10] H. Wielecki, Poszli nasi...

[11] T. Królikiewicz, Bagnety...

[12] H. Wielecki, Poszli nasi..., s. 22-23.

[13] J. Wimmer, Historia piechoty polskiej do roku 1864,  Warszawa 1978, s. 572-575.

[14] H. Wielecki, Poszli nasi..., s. 23-24.

[15] W. Kwaśniewicz, Pięć wieków szabli polskiej, Warszawa 1993, s. 145-150.

[16]Tenże, Dzieje szabli w Polsce, Warszawa 2002, s. 147.

[17] Problem broni w Powstaniu Styczniowym, w: Polska w latach..., s. 252-254.

[18] H. Wielecki, Geneza polskiego munduru żołnierskiego i jego rola w życiu wojska, w: Historyczny rodowód..., s. 95-96.

[19] E. Maliszewski, Organizacja..., s. 102.

[20] Instrukcja o umundurowaniu z dn. 12.05.1863 r. w: S. Kieniewicz, S. Miller, Dokumenty Wydziału Wojny Rządu Narodowego 1863-1864, Wrocław – Warszawa Kraków – Gdańsk, 1973,  s. 36-40.

[21]H. Wielecki, Dzieje polskiej rogatywki, Warszawa 1985, s. 73.

[22] Tenże, Ani mundur zabłyśnie jaskrawie..., w: Powstanie niespełnionych...,s. 32.

[23] Tenże, Dzieje polskiej..., s. 74.

[24] Tenże, Ani mundur zabłyśnie jaskrawie..., w: Powstanie niespełnionych...

[25] Tamże.

[26] Żuawi Śmierci – polski oddział powstania styczniowego sformowany w lutym 1863 z ochotników w Ojcowie przez oficera francuskiego Franciszka Rochebrune na wzór żuawów francuskich. Nazwa „żuaw” pochodzi od arab. zuāwa – nazwy szczepu Kabylów. Nazwa żuawi śmierci wynikała ze składanej przysięgi, że nigdy się nie cofną ani nie poddadzą. Mogli tylko zwyciężyć albo zginąć. Pod twardą ręką Rochebrune’a, żuawi stali się jedną z doborowych formacji powstania, w której szczególnie widoczny był esprit de corps – „duch oddziału”, wyrażający się m.in. w odmiennym jednolitym umundurowaniu, dyscyplinie i ceremoniałach przyjęcia do żuawów. Żuawi nosili mundury wzorowane na ubiorach Algierczyków, ochotnicy do oddziału musieli być zaakceptowani przez dowódcę, który osobiście interesował się swoimi podwładnymi. W zamian, mimo egzekwowania dyscypliny, żołnierze darzyli Rochebrune’a wielkim szacunkiem i oddaniem, http://zuawi.com/lekcja-historii/; Więcej w L. Wojnakowski, Francuski generał Francois de Rochebrune, 1830-1871 nad Nidą, w: Mozaika powiatu pińczowskiego, pod red. H. Kawiorskiego,  T. 1, Kielce 2006.

[27] Podobnie jak elementy umundurowania włoskiego nawiązujące do oddziałów Garibaldiego tak, mundury żuawów sławnych z wojny krymskiej miały pewien wydźwięk polityczny i psychologiczny – miały podtrzymać narodowego ducha nadzieją bliskiej interwencji innych państw, H. Wielecki, Ani mundur zabłyśnie jaskrawie..., w: Powstanie niespełnionych...

[28] A. Mazur, Polskie symbole państwowe i wojskowe, w: Historyczny rodowód polskiego ceremoniału wojskowego pod red. L. Ratajczyka, Warszawa 1981, s. 39.

[29] Wśród ponad pięćdziesięciu chorągwi powstańczych przechowywanych w muzeach polskich znajdują się m.in. znaki bojowe E. Różyckiego z Wołynia, J. Łakińskiego działającego w Sandomierskiem i na Mazowszu, ks. A. Mackiewicza z Kowieńszczyzny, J. Matlińskiego z Podlasia, L. Mierosławskiego działającego na Mazowszu i w Krakowskiem, L. Platera z Witebsczyzny, F. Budziszewskiego z Lubelskiego; H.Wielecki, Szumią orły chorągwie, w: Powstanie niespełnionych...,s. 31-32.

[30] L. Ratajczyk, Z. Zmyślony, Geneza polskiej przysięgi wojskowej i tradycje jej składania, w: Historyczny rodowód..., s. 158-159.