TOWARZYSTWO  ŚWIĘTEGO  MARKA  W  SYCOWIE

jesteś na: Towarzystwo Świętego Marka w SycowieAktualności

III Bal TSM w Sycowie z H. Sienkiewiczem i K. Zielnicą w tle.

2016-02-06


 III Bal TSM w Sycowie z H. Sienkiewiczem i K. Zielnicą w tle

 

Za nami już kolejny III Bal Karnawałowy pod zawołaniem: „W pustyni i w puszczy z Towarzystwem Świętego Marka! Jak obydwa poprzednie, był on na ziemi sycowskiej ważnym i oryginalnym wydarzeniem kulturalnym. Inspiracją do imprezy było 40- lecie podróży dr. Krzysztofa Zielnicy do krajów Afryki Zachodniej w 1976r. Była to także znakomita okazja do nie tylko świetnej zabawy, ale i do uczczenia zmarłego w 2012r. założyciela Towarzystwa i Honorowego Obywatela Miasta Syców, współautora wybitnego dzieła na temat dziejów Sycowskiego, pt. Był taki czas…” Przypomnijmy, że latem minionego roku na cmentarzu Św. Marka wznieśliśmy drewnianą krzyżokapliczkę nagrobną w stylu cieplickim poświęconą Temu wybitnemu człowiekowi. Stanęła obok wcześniejszej kompozycji nagrobnej, również w stylu cieplickim, ufundowanej przez nas dla żony Josepha Franzkowskiego – Antonie Franzkowski. Obie, wyrzeźbione przez Zbigniewa Podurgiela z Oleśnicy według koncepcji i ze środków Towarzystwa unikatowe kompozycje, stanowią przykład udanej rekonstrukcji zabytków sepulkralnych według najlepszych śląskich wzorów z dawnych czasów. W efekcie powstał zakątek, który stanowi prawdziwy przedmiot dumy Towarzystwa, niezaprzeczalnie zaświadczający o trosce i pieczołowitości w kultywowaniu pamięci o zasłużonych obywatelach. To dla Ciebie Krzysiu… My pamiętamy!

 

Jak się bawić, to się bawić! Jak karnawał, to karnawał na całego!

Zatem Rada Starszych plemienia TSM w Sycowie ustaliła, że impreza odbędzie się 23 stycznia 2015r. o godz. 19.00. W zaproszeniu, teraz już pamiątce, możemy przeczytać:

 

  Mamy przyjemność zaprosić Szanownych Państwa do zajazdu Kraszowjanka w Kraszowie na wspólną zabawę w afrykańskich rytmach. Gwarantujemy całkowitą ochronę przed dzikimi bestiami. Zapewniamy obfitość jadła, żywiołowe tańce przy dźwiękach tam tamów, rytualne zabawy i szamańskie opowieści .

 

Bogaty i zróżnicowany program zabawy wprawił gości w prawdziwie karnawałowy nastrój. Nie obyło się, a jakże, bez niespodzianek! Gwiazdą wieczoru był p. Michał Malinowski , wybitny opowiadacz historii, twórca Story Teller Museum w Konstancinie - Jeziornej. Afrykańskie w klimacie i treści opowieści p. Michała wywołały aplauz i bardzo udatnie wpisały się w formułę imprezy, będąc jednocześnie niemałym zaskoczeniem dla wielu gości. Bardzo podobał się energetyczny występ Tomasza Ochaba I Łukasza Pawłowskiego - którzy dali imponujący popis gry na tam tamach.

Pełnią skrzącego się dowcipu i poczuciem humoru sytuacyjnego zadziwiali uczestnicy inscenizacji do fragmentów powieści H. Sienkiewicza. To była prawdziwa beczka śmiechu !!! Kreacja aktorska, np. p. Krzysztofa Sycianki w roli psa Saby - toż to arcynumer, który z racji swej vis comika przejdzie do historii naszych balów! No i niezapomniany, kolektywnie wykonany Wielbłąd!

Mocnym punktem całości była znakomita oprawa muzyczna w wykonaniu zespołu z Wrocławia – TO NIE MY. Niezwykle muzykalni i prezentujący dużą kulturę muzycy zaprezentowali się z jak najlepszej strony, dostarczając dużej satysfakcji nawet najbardziej wymagającym i zaawansowanym tancerzom.

Od strony plastycznej zwracał uwagę (świetny!) plakat z zarysem Afryki i umieszczonymi weń zdjęciami, które wykonał sam K. Zielnica w czasie swej pamiętnej wyprawy na Czarny Ląd, skąd przywiózł także, zaprezentowaną w przedsionku, kolekcję oryginalnych rzeźb i przedmiotów kultowych ludu Ewe.

Za najlepszą stylizację stroju uznano ubiór Państwa Tomasza i Beaty Rogowskich, czyli On jako - Pustynia, Ona jako – Puszcza. Cóż za inwencja i polot! Właściwie wszystkie kreacje zasługiwały na uznanie, ale korzystając z okazji, chciałbym wyróżnić heroicznego Ryszarda Homińskiego, który półnago i na boso – kongenialnie wcielił się postać mieszkańca afrykańskiej dżungli! W pamięci uczestników pozostanie zapewne o wiele więcej iście karnawałowych gagów i zabawnych momentów z całej imprezy, która dla najwytrwalszych trwała do 5 godz. rano.

Pragnę podziękować z głębi serca wspaniałym DAMOM, bez których niniejszy bal w ogóle nie mógłby się odbyć, a to: p. Renacie Wojciechowskiej, p. Bogusławie Kornatko oraz mojej żonie – p. Małgorzacie Kozłowskiej. Jesteście nieprawdopodobnie pracowite i pomysłowe, fantastyczne, niepowtarzalne i dobre - MZIMU ! Nie można tu zapomnieć także o Honorowej Obywatelce Sycowa – żonie śp. K. Zielnicy – p. Aleksandrze Hołubeckiej - Zielnicowej, bez pomocy której nie mogło się również obyć i tym razem! Słowem - bez Was – ani rusz!

Stanisław Kozłowski

Zapraszamy do galerii zdjęć.