TOWARZYSTWO  ŚWIĘTEGO  MARKA  W  SYCOWIE

jesteś na: Towarzystwo Świętego Marka w SycowieAktualności

Nasz głos w sprawie, czyli jak Sycowska dzieli sycowian.

2015-11-18


 

Nasz głos w sprawie, czyli jak Sycowska dzieli sycowian

 

W związku z tendencyjną i obraźliwą wobec Towarzystwa Świętego Marka publikacją w Sycowskiej chcemy odnieść się do treści zawartych w artykule z dn. 10. 11. 2015r. autorstwa B. Samulskiej, zatytułowanym Towarzystwo dzieli ludzi. Rzecz dotyczyła konferencji historyczno – edukacyjnej Roman Dmowski – ojciec niepodległej Polski, architekt idei narodowej. Przytaczamy tytuł, gdyż we wzmiankowanej gazecie nie został on uwzględniony, a cała relacja sprowadza się do bardzo subiektywnej interpretacji i oceny zaistniałych faktów. Uważamy, że opublikowany materiał nie miał nic wspólnego z rzetelną dziennikarską relacją, a stał się polem manipulacji i nieuprawnionego ataku na organizatorów konferencji.

Ideą tego spotkania było przedstawienie sylwetki jednego z ojców – założycieli Niepodległej Polski – Romana Dmowskiego. Nikt z poważnych historyków i politologów nie kwestionuje dziś znaczenia myśli politycznej i działań Dmowskiego. Ale to nie treści zasadnicze zainteresowały p. redaktor, lecz otoczka ideologiczna, wytworzona przez wystąpienie p. Macieja Bachryja – Krzywaźni , widza o bardzo jednoznacznych lewicujących poglądach, który postanowił zaprotestować przeciwko innemu, niż jego własne , widzeniu rzeczywistości. Wydaje się , że jedynym celem jego awanturniczej wypowiedzi było zaburzenie założonego przez organizatorów planu konferencji .

Panu Maciejowi w przededniu Święta Niepodległości zadaliśmy pytanie – czym jest dla niego patriotyzm? – Najuczciwiej byłoby odpowiedzieć, że nie wiem – rozpoczął (…) – pisze p. Samulska w tym samym wydaniu Sycowskiej na str. 3, w obszernym wywiadzie przeprowadzonym z p. Bachryjem – Krzywaźnią. Niestety, red. Samulska nie miała woli porozmawiania o całym zdarzeniu ani z naukowcami z Uniwersytetu Wrocławskiego (dr hab. Pan Piotr Grabowiec, dr Bartosz Smolik) , którzy przyjechali do Sycowa, aby społecznie poprowadzić wykłady, ani z nikim z organizatorów. Nie mieliśmy tyle szczęścia, aby być zapytanym przez p. redaktor, np. czym jest patriotyzm dla nas, sycowian, tu mieszkających i pracujących . Przykro nam, ale mamy inny pogląd na pojęcie patriotyzmu, niż p. Maciej Bachryj, któremu tak dzielnie sekunduje Samulska. Dla nas patriotyzm to miłość i praca dla własnego kraju - Polski, przede wszystkim. Podobnie jak dla Niemca ojczyzną są Niemcy, a dla Rosjanina – Rosja.

Twierdząc, iż „Towarzystwo dzieli ludzi na lepszych i gorszych podobnie jak faszyzujące ugrupowanie” (ONR – współorganizator konferencji, stowarzyszenie legalnie zarejestrowane i działające w Polsce) autorka nie tylko pisze nieprawdę, ale także stygmatyzuje wg własnego „widzimisię” ludzi, którzy społecznie chcą działać na rzecz swojej małej ojczyzny.

Szafowanie przez Sycowską pojęciami : nacjonalizm , faszyzm, szowinizm prowokuje do budowania bardzo złego klimatu, dalekiego od wzajemnego szacunku, wymiany poglądów, wspólnego wysiłku na rzecz lepszego życia w naszym mieście. Pojawia się pytanie : Kto tu dzieli ludzi? Byłoby dobrze, gdyby redakcja miejscowej gazety z równą troskliwością pochylała się nad wszystkimi uczestnikami przedsięwzięcia, a nie forsowała postawę jednej, zdaniem redakcji - jedynie słusznej – strony. Nie pierwszy to raz, kiedy Sycowska brnie w ideologiczne spory i stara się podsycać miejscowe konflikty, angażując w to kogo się da, nawet lokalne władze.

Pan Damian Olszewski, sycowianin, student politologii Uniwersytetu Wrocławskiego i pomysłodawca Konferencji , miał pełne prawo zaprosić na konferencję różne podmioty życia społecznego, w tym także stowarzyszenie takie jak ONR – organizację legalną, zarejestrowaną przez niezawisły Sąd Rzeczypospolitej i działającą w zgodzie z literą obowiązującego prawa. Bezkarne kierowanie , wobec kogokolwiek , ciężkich oskarżeń pod zarzutem szerzenia ideologii faszystowskiej, jest czynem karalnym i niezgodnym z prawem. Prasowe fałszywki ubeckie, z czasów słusznie minionych, towarzyszyły często tzw. mordom sądowym . Tu się obyło bez mordu sądowego, ale jest przykład czegoś innego – to swoisty mord gazetowy . Pozostała tylko ta sama stylistyka, te same intencje, ten sam sposób postrzegania ludzi myślących samodzielnie .

Dorobek Towarzystwa Św. Marka jest znany i uznany - mało kto może się poszczycić podobnym - i jako taki, jest łatwo weryfikowalny. Z ramienia Towarzystwa organizatorką niniejszej konferencji była również Pani Aleksandra Hołubecka – Zielnicowa, która wraz ze swoim mężem, ś.p dr. Krzysztofem Zielnicą, obdarowana została tytułem Honorowego Obywatela Miasta Syców. Autorzy ważnej, wręcz fundamentalnej dla tożsamości ziemi sycowskiej, książki „Był taki czas…” popularyzowali i cenili dzieło Romana Dmowskiego, który przyczynił się też do zachowania polskości znacznej części ziemi sycowskiej po traktacie wersalskim. Jednak w artykułach Samulskiej nie znajdziesz o tym żadnej wzmianki , nie to okazało się dla niej istotne. A co ją najbardziej interesuje i na czym głównie skupia swą uwagę ?

W gruncie rzeczy sprawa jest prostsza, niż mogłoby się wydawać. Trudno nie spostrzec , że „rewelacje” zawarte w tym tekście, naruszając dobre imię Towarzystwa , miały tak naprawdę jedyny cel - doprawienie ludziom tzw. „gęby” : faszystów, nacjonalistów , szowinistów ,itp. Trzeba było maksimum złej woli, żeby w całości doszukać się inkryminowanych treści. Nie było ich w wystąpieniu prof. Piotra Grabowca, dr. Bartosza Smolika. Również w wystąpieniu, bardzo wartościowym merytorycznie i udatnym w formie, przedstawicielki ONR-u , Pani Justyny Helcyk, nie padło ani jedno słowo, które można by zakwalifikować do powyższych pojęć. Chyba że niektórych drażnią i rozsierdzają takie pojęcia jak : „Naród”, „ Ojczyzna”, Bóg- Honor - Ojczyzna”?! A więc, co tak zdenerwowało Samulską, naprawdę nie wiemy. A może zdenerwowały ją śpiewane: Rota, Mazurek Dąbrowskiego, czy tez recytowany przez uczniów sycowskich szkół Katechizm Małego Polaka W. Bełzy! ? Konferencyjne teksty zostaną opublikowane i wszyscy będą mogli samodzielnie zweryfikować wiarygodność i rzetelność dziennikarską Samulskiej. Pani redaktor przeliczyła się , nie doceniając ani inteligencji, ani zmysłu krytycznego większości czytelników.